Menu Zamknij

Jak (nie) nazywać dzieci? #1

fot. Dorota Lin

Żyjemy w świecie wielokulturowym – to już fakt. Globalna wioska to nie termin w podręczniku, ale nasza rzeczywistość. Coraz więcej osób jest w tzw. związkach mieszanych, których owocem są często dzieci dorastające pod wpływem dwóch lub więcej kultur, znające różne języki.

Za chwilę dowiecie się, dlaczego według Ukraińców Doroty robią dobre lody (i to nie takie z maszynki), a każdy Jarek to dla Turków zwyczajny kutas. Czy warto się tym przejmować przy wyborze imiona dla dziecka? Moim zdaniem tak – chociaż i tak nie przewidzimy wszystkich sytuacji, więc nie warto popadać w skrajności. Dziecko fukcjonujące na styku kilku kultur powinno mieć imię łatwe do wymówienia i dobrze/neutralnie się kojarzące we wszystkich językach, z którymi będzie się stykało.

Mama przewidziała, że będę mieć styczność z kulturą francuską, ponieważ chciała nauczyć mnie francuskiego i zabrać w przyszłości do Francji. Dała mi imię Julia, które łatwo wymówić Francuzom, chociaż w 1992 roku obowiązywały jeszcze warianty „Julie” i „Juliette” jako te popularniejsze. W tej chwili i „Julia” nie jest niczym dziwnym. Rzeczywistość przerosła trochę oczekiwania mamy. Do 23 roku życia miałam styczność z ludźmi ze wszystkich kontynentów prócz Antarktydy, z wielu krajów. Julia jest imieniem idealnym, zgrzytam jedynie zębami, kiedy hiszpańskojęzyczne osoby wymawiają je „Hulia”. No cóż!

Ze śmiesznych sytuacji: mając 11 lat poświęciłam jakieś piętnaście minut lub dłużej na przekonywanie nowopoznanych dzieci na placu zabaw, że mam na imię jednocześnie Julia, Julie i Juliette (co w sumie było prawdą, bo imię Julia można przetłumaczyć na te dwa pozostałe warianty). Upierałam się, że mówię prawdę, a one, że kłamię. 😀

„Oleh to imię, tak?”

Moje zainteresowanie tematem śmiesznych imion zaczęło się od związku z Olkiem, a właściwie Olehem, który został moim mężem. Oleh – niby imię podobne do zdrobnienia „Olek” sprawia jednak Polakom wiele problemów. Notorycznie zapisywane jest jako „Olech”, ale zdarzyło się też „Olew” i „Olaf”. Często słyszym pytanie „Oleh to imię, tak?” Raz jedna koleżanka rzuciła też komenatarz „oblech”, co na długo utkwiło mi w pamięci. Nie chciałam tak myśleć i mieć takiego skojarzenia, a jednak komuś przyszło do głowy. No kurde! Nasze nazwisko brzmi „Hladiy”, więc teoretycznie nie powinno być wątpliwości, które ze słów to nazwisko – a jednak. Lepiej jednak spytać, niż popełnić gafę, więc trzymajmy się tego, że kto pytanie – nie błądzi! Samo nazwisko też jest często zapisywane i wymawianie błędnie: Hlaidy, Hladyi, Hlady. Nie mówiąc o tym, że luźno kojarzy się z chlaniem.

Ile kosztuje noc z Tanią?

Znacie może taki dowcip…
– Dlaczego na Ukrainie są najtańsze prostytutki?
– Bo co druga to Tania!

Hehe. Idealnie byłoby sparować jakąś Tanię z Hiszpanem o imieniu Alfonso. 😉

Tania/Tanja/Tanya to popularne imię (a właściwie zdrobnienie od Tatiana) nie tylko na Ukrainie czy w Rosji, ale także w Niemczech czy w USA. Mogłabym tak nazwać córkę, bo bardzo mi się podoba, ale rzeczywiście wywołuje nieprzyjemne skojarzenia z promocją w biedronce bądź, co gorsza, porstytucją… Nieco lepiej wypada ukraińskie imię Taras, przecież na taras każdy lubi wyjść i trochę się poopalać. Ale nazwać tak syna, będąc w związku polsko-ukraińskim? Nie ma mowy!

Odpada też Dorota. Bo „do rota” znaczy po ukraińsku „do buzi”. Ale nie martwcie się o reputację Dorot na Ukrainie! Powstała piosenka o polsko-ukraińskim związku, która głosi, że „dziewczyna Dorota (w domyśle: do buzi) nigdy nie bierze brudnych rzeczy”.

Rumiankowy Kamil

Chcecie kiedyś jechać do Niemiec? Uważajcie z imieniem Kamil, bo dla Niemców brzmi podobnie do słowa „rumianek”. Jeśli masz na imię Joanna, przemyśl przedstawianie się jako Asia (zabrzmisz jak nazwa wiadomego kontynentu). Po rumuńsku „Asia” może natomiast zostać odebrane jako wyrażenie zgody. Uważaj, na co się zgadzasz… 😉

Kasia: Moi znajomi niemieccy patrzyli troche dziwnie jak mowilam, ze moj brat to Kuba ( öd kraju?!) Poza tym wymieniona wyzej „Asia”- ona ma na imie „Azja”?

Chyba każdemu podoba się imię Maja, kojarzące się z pierwszym ciepłym miesiącem roku, ewentualnie z sympatyczną bajką o pszczółce. Tylko że po rosyjsku „majka” to podkoszulek. A w językach bułgarskim, bośniackim,serbskim czy chorwackim znaczy „matka”.

Agnieszka: Mi sie na poczatku wydawaly dziwne wszystkie imiona jak Platonas, Aristotelis, Periklis, Persefoni, Antigoni. A Kamila to wielbłąd po grecku.

Karina: Najlepsze sa Panicos i Nektarios *emotka płacząca ze śmiechu*

Kiedy masz na imię „cześć”…

Aleksandra to dość dobre imię dla przyszłej globtrotterki. Pod warunkiem, że nie będzie przedstawiać się Ola – w Norwegii to imię męskie, natomiast po hiszpańsku fonetycznie oznacza „cześć” – to może wywoływać spore zamieszanie, kiedy „cześć Ola” brzmi „OLA OLA!”

… to nawet nie wiesz jak czuje się osoba z imieniem „kutas”.

Turcy natomiast pękają ze śmiechu z powodu imienia Jarek. W ich języku oznacza ono bowiem męskie przyrodzenie, i to w bardzo brzydkim wydaniu (Yarrak). My nie pozostajemy jednak dłużni, słysząc imiona tureckie takie jak Cicek (imię żeńskie oznaczające kwiat), Ugur (również żeńskie), Ozgur, Baran czy Burak i również zaśmiewamy się do łez. PS. Apel do Jarków: pamiętajcie, żeby w Turcji przedstawiać się zawsze jako Jarosław!

Ola: A ja sie zastanawialam czemu Turcy wolali Czy twoj chlopak nazywa sie Jarek *emotka płacząca ze śmiechu*

Zła wiadomość dla Jakubów:

Marta: Jakub w Turcji uznawane jest jako imie dla osoby nizszej klasy… nie przepada się za nim.

I dobra wiadomość dla Henryków:

Tesia: Henio to po hiszpańsku w wymowie Geniusz (Genio)

Wracając do nieprzyjemnych tematów – w krajach arabskich ludziom miękną nogi, gdy słyszą o Zbigniewie. Nie dlatego, że brzmi niezwykle melodycznie, ale dlatego, że „zibi” po arabsku oznacza „penis”. W tym kręgu kulturowym funkcjonuje za to dziewczęce imię Lina, które niekoniecznie robi dobre wrażenie w Polsce (chociaż z dwojga złego lepiej być liną, niż męskim przyrodzeniem…)
Po włosku jest imię Luca (wymawiane luka). W pisowni przypomina zdrobnienie od Lucyny, natomiast w wymowie – wiadomo.
Jest jeszcze Finlandia. Tam to dopiero się dzieje… Jednym z męskich imion fińskich jest Miska. Jeśli jeszcze stoicie to siadajcie, bo mam coś z Holandii.

Holender jasny!

Jijp, Jaap.
(Nie słyszę śmiechu, okej, przygotujcie się)

Jaroen, Freek. (brzmi jak freak czyli dziwak po angielsku)
(Nic?)
No to jest jeszcze Joke, czytana z angielska. Nie wiem czy fajnie jest być żartem. To zależy!
Francuzi mają z kolei imię Martin, które u naszych rodaków wywołuje czasem skojarzenia z polskim imieniem Marta, gdyż wymawia się je (mniej-więcej) „Martę/Marte”, może nawet zabrzmieć idealnie „Marta”. Z kolei nasz Leszek dla Francuzów brzmi prawie jak „porażka” (l’échec). Próbując się dowiedzieć, czy moje koleżanki znają Leszka (chodziłam do szkoły międzynarodowej), myślały, że pytam je czy umieją grać w szachy (les échecs).

Bezpłciowo…

Nie zdziwcie się, jeśli spotkacie kogoś o imieniu Dominique i będzie facetem, a później poznacie kobietę o tym samym imieniu (Francja). Podobnie może być z imieniem Andrea – we Włoszech to imię męskie, a w Niemczech i Holandii żeńskie. W Izraelu może się to zdarzyć jeszcze częściej, tam „bezpłciowe” imiona to standard. Przykładem może być Liam.

…i wenerycznie

Irlandczycy mogą się pochwalić pięknym imieniem żeńskim Ciara (wymawiane Kira). Nas, kiedy czytamy to po swojemu trochę przechodzą ciarki – pamiętajcie, Kira, nie Ciara!

Olga: Córka irlandszko-szwedzkich sąsiadów jest Kira.. jak moja najstarsza córka była mała, miałyśmy taką rozmowę: Ona: „Patrz, tam jest kiła”. Ja (w lekkim szoku: „że co tam jest?” A na to ona: „No Kiła, taka dziewczynka!” Nie umiała jeszcze wymówić angielskiego R!

Agnieszka: Cbeebies mialo program Get Well Soon i jedna z kukielek miala na imie Kiwa wymawiane wlasnie Kiła 😀

Kasia: Tak jest tez imie Kiwa faktycznie, oraz jesCze jedno mi sie przypominialo Onagh – czyt. Ona… Czyli jak ona ma na imie? Ona ma na imie Ona…. 😉

Jeszcze jedno. Minuta ciszy dla zrytych nazwisk.

Magdalena: Koleżanka z pracy (mieszkam w Czechach) ma na nazwisko Hujova …i nikt nie rozumie, dlaczego się smieję 🙂

Karolina: Ja znam dziewczynę, która ma na nazwisko Kokot. 😂  nazwiska o tym samym znaczeniu! W Ostravie i tych regionach używają słowa €huj.

(Tak, Kokot to po czesku c*uj. Tak, ja też nie mogłam wyjść z podziwu dla fantazji naszych sąsiadów, Czechów.)

Beata: kiedys w trakcie studiów pracowałam na infolinii i zadzwonił pan Huječek 🙂

Karina: W FI istnieje nazwisko Hujanen 😀

Julia (ja): Ja widziałam na cmentarzu coś w rodzaju Piippola. I niestety się śmiałam. Na cmentarzu. Eh… 😛

Agnieszka: Moje dziecko operował dr Hujić 😃

Post powstał we współpracy z dziewczynami z grupy Dwujęzyczność dziecięca. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym tematem szeroko pojętej dwujęzyczności u dzieci i nie tylko. Grupa gromadzi osoby ze związków mieszanych i takie, które chcą uczyć swoje dzieci dwóch lub kilku języków od maleńkości, mimo że rodzina jest jednojęzyczna.
Będzie część druga! Tu nie udało mi się zawrzeć wszystkiego, zresztą post robi się już i tak przydługi. Zresztą muszę lecieć, a nie mogę się powstrzymać przed kliknięciem „publikuj” 😉 Dajcie znać, czy znacie jeszcze jakieś śmieszne imiona bądź nazwiska i jakie z tego wynikały zabawne sytuacje!

Jak (nie) nazywać dzieci #2
Jak (nie) nazywać dzieci #3