Menu Zamknij

Architektura informacji – czym jest, gdzie i po co to studiować?

Ten niezręczny moment, kiedy ktoś mnie pyta „co studiujesz?”… a ja zastanawiam się, czy odpowiedzieć „architekturę informacji” i się tłumaczyć, czy też powiedzieć „taką jakby informatykę” albo „studia związane z branżą informatyczną”. A może po prostu zażartować, że „studiuję internety”?

Moim marzeniem jest, żeby ludzie nie patrzyli na mnie z głową przekręconą na bok jak sowa i nie zastanawiali się, co mi u licha odbiło. I poniższy artykuł będzie krokiem w tym kierunku. Przynajmniej w rozmowach online będę miała możliwość go podesłać, zamiast streszczać się w kilku słowach i zastanawiać za każdym razem od początku, jak opisać kierunek, którego szukałam przez kilka lat i w końcu pojawił się znikąd na moim facebookowym wallu (a właściwie to nie znikąd, o czym również się uczymy na studiach, na przedmiocie dotyczącym wyszukiwania informacji – algorytmy fejsa zrozumiały, że szukam studiów związanych z IT i wyrzuciły mi odpowiednią reklamę).

Poniższe nagłówki to popularne oskarżenia wobec architektury informacji. No to… bronimy się!

Architektura informacji – czyli coś z architekturą?
Tak, ale nic z budynkami. Słowem-kluczem jest tutaj bardziej „informacja”. Wszyscy chyba mieli w szkole przedmiot „technologia informacyjna”, a samo słowo „informatyka” również ma związek z informacją. Bo w informatyce chodzi w zasadzie o przetwarzanie informacji przez komputery. A że komputeryzacja postępuje, z urządzeń elektronicznych, najczęściej z dostępem do internetu korzysta coraz więcej osób. Potrzebne są dla nich odpowiednie interfejsy użytkownika, grafiki, opisy, dobrze zaprojektowane strony i kryjące się za nimi bazy danych. Dobrze jest, kiedy wyszukiwarka na stronie lub w aplikacji działa bez zarzutu, bo inaczej irytuje. I takie rzeczy właśnie może ogarniać architekt informacji. Musi być humanistą, ale nie w sensie, że być durniem i nie znać się na matmie. Musi być humanistą w dawnym rozumieniu tego słowa, bo jego specjalizacja ociera się o wiele dziedzin – sztuki wizualne, dziennikarstwo, języki obce, no i oczywiście informatykę.

Ten kierunek brzmi jak jakiś wymyślny bajer.
No cóż, powiem tak, jako niedoszła absolwentka Wyższej Szkoły Informatyki i Umiejętności (w skrócie WSIU, nie pytajcie) na kierunku artystyczna grafika komputerowa, mogę zapewnić, że ciocia Wikipedia jest raczej bezradna, kiedy pytacie jej o co z tym chodzi.

I tak, jestem trochę „be” i robię antyreklamę, ale to uczelnia, której oddział w Bydgoszczy posypał się z kretesem i naprawdę nie polecam studiowania tam, chyba że ktoś lubi zabawę w kotka i myszkę, czyli odchodzących bez uprzedzenia wykładowców, wiecznie skracane zajęcia, przesadny luz, wysokie opłaty i problem z zakupem oprogramowania przez uczelnię.

Natomiast architektura informacji wykładana jest na publicznych, renomowanych uniwersytetach (UMK w Toruniu, UMCS w Lublinie, UP w Krakowie) i ma swoje hasło w Wikipedii, nie jest więc dziedziną wymyśloną na potrzeby marketingowe czy kolejnym wabikiem na naiwnych maturzystów. Od tego roku architektura informacji pojawiła się również na WSB w formie specjalizacji.

PS. Ładny opis kierunku znajduje się na stronie otouczelnie.pl.

A po tym jest jakaś praca?
Tak, oczywiście. A zresztą nie wypada pytać kogoś, kto doszkala się dla własnej satysfakcji i ma całkiem przyzwoicie wyglądające CV. Czy ja mogę się mylić?! Nie no, pewnie, mogę, ale tym razem jestem przekonana, że się nie pomyliłam.

To dziedzina, która intensywnie się rozwija. Na informatyce niekoniecznie nauczysz się robić strony internetowe i prowadzić media społecznościowe. A jeśli to właśnie takie rzeczy cię kręcą, to dlaczego masz się wybierać na studia związane z programowaniem, sieciami, czy nawet grafiką? Potrzeba ci czegoś pomiędzy, elastyczności. Myślałam, że jest to możliwe tylko na podyplomówce, ale nie. Można od razu zacząć konkretnie, bez rozmieniania się na drobne i płakania nad całkami. I warto, bo po co się męczyć, jak można iść prosto do celu? A teraz do rzeczy, lista wybranych zawodów:

  • UX/UI designer
  • infobroker
  • pracownik instytucji kulturalnej
  • pracownik działu IT
  • pracownik agencji kreatywnej/reklamowej
  • projektant i administrator stron internetowych
  • specjalista ds. promocji i marketingu
  • specjalista ds. social media
  • bloger (bo to już powoli zawód – tak się śmiejemy z naszego kierunku, że to studia dla blogerów :D)

Tyle na dzisiaj. Zapraszam na architekturę informacji na UMK (albo inny z wyżej wymienionych uniwersytetów, jeśli wolisz), trwa rekrutacja!

W następnym poście związanym ze studiami opiszę wrażenia ze studiowania na pierwszym roku – będzie coś o każdym z przedmiotów, kilka słów o organizacji na uczelni, ogólne przemyślenia, wrażenia estetyczne związane ze spacerami po kampusie. 🙂